eM je śniadanko przed pójściem/zawozem do szkoły:
- dziwnie smakuje...cukier jest normalny, ale naleśnik - paranormalny.
a potem:
- co to był za kotlet, co mi dałaś do szkoły?
-świnia.
- nie żartuj!
- serio.
- nie dawaj mi nigdy więcej
świni,
dzika,
bawoła
ani barana.
okej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz