poniedziałek, 7 maja 2012

ekhem...
założyłam bloga Córce.
nie jest wcale używany, przejmuję go, przynajmniej do chwili, kiedy sobie o nim nie przypomni.
potem będę negocjować.
albo nie.

pisanie bloga, kiedy już się rysuje jednego bloga skutkuje zapewne dalszą redukcją życia pozablogowego.
trudno.

córka ma bloga.
i 7 lat.
i brata.

i dzisiaj o nim, na rozgrzewkę.

jedziemy na rowerze, on śpiewa, ja śpiewam.
nagle szloch.
mamo, przerwałaś mi!
przepraszam, o czym śpiewałeś?
o ładnościach!

parę kilometrów dalej.
ja: zmęczyłam się, już nie mogę pedałować.
on śpiewa: boże, jak nieprzyjemnie
                    i jak to niefajnie...

i była też awanturka z dobrym kolegą, który wyrzucił w krzaki patyk małej dziewczynki.
syn do kolegi, którego uwielbia: zachowałeś się jak koń, nie, gorzej, zachowałeś się jak kupa konia!
?
tak ohydnie, że aż śmierdzi!

syn ma lat 4.
bedzie o nim
i o niej
i trochę o nas.
i raczej coś więcej, niż humor w krótkich spodenkach.
chociaż kto wie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz