piątek, 13 grudnia 2013

Em rano dopełzła do mnie na kanapę, trochę śpi, a trochę opowiada.
- Ta historia nie trzyma się kupy - zauważam.

Na co eM łypie znienacka przytomnie i mówi:
- Ale moczu tak.

I wraca do swojej opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz