czwartek, 20 grudnia 2012

what goes up must come down

odbieram jedno. odbieram jednodrugie.
dwie drugie zapakowane w samochodzie.
mikołaj:
-miałem dzisiaj wspaniały dzień.
no i fajnie, to mówię, że fajnie.

nagle:
-magda magda, a ty siebie nienawidzisz?
cisza.
miki postanawia dyplomatycznie spuścić z tonu.
-kto siebie nie lubi, ręka w górę!
eM podnosi.
-ja siebie czasem nie lubię - wypełniam posłusznie ankietę - ale zwykle lubię.


trochę później:
-miałem dzisiaj straszny dzień, najgorszy dzień w życiu.
-tak? mówiłeś, że było wspaniale.
-wspaniałe to było tylko rysowanie, poza tym strasznie, bo wszyscy mi dokuczali.
-a kto ci dokuczał?
-tomek.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz