oraz czasy, kiedy trzeba im było podtykać diwidi pod nos, bo inaczej jęczeli.
teraz jest dobrze.
nadspodziewanie dobrze.
dialogi i nie tylko z tylnej kanapy Toalety (jak to wyczytał na samochodowym znaczku Ignac-kolega)
Miki ma poduszkę, która też ma na imię Ignacy (na cześć ukochanego kolegi)
Ja pokazuję coś eM przez okno.
Mik: mamo, a Ignacy też może zobaczyć?
Ja: może.
Mik: a co?
potem:
Em robi Mikiemu zdjęcie z fleszem
Mik: oślepnę za!...trzy..dwa...jeden...już!
Jedziemy, jest cisza, dzieci zapchane bułką z kruszonką.
nagle z tylnego siedzenia wrzask:
O boże!!!!
To Em.
Ja: co się stało?!
Em: nic...wyobraziłam sobie, jakie to by było straszne, gdyby ludzie byli z kruszonki.
kruszyliby się ciągle i zjadali nawzajem...
potem.
Mik całuje eM w nos.
-A teraz Madzia ty mnie pocałuj w takie miejsce, żeby było śmiesznie i urocznie. O dobrze. A teraz ja ciebie pocałuję cztery razy za nagrodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz